Tak, jak pisałem trzy dni temu, będą podwyżki wynagrodzeń w publicznym szkolnictwie wyższym w 2009 roku. Taką informację podał min. Witold Jurek (MNiSW) na spotkaniu z przedstawicielami Krajowej Sekcji "Nauki" i Związku Nauczycielstwa Polskiego w dniu 2 czerwca br. Minister finansów już uruchomił kwotę rezerwy celowej przeznaczonej na poprawę płac. Podwyżka ta będzie naliczana
od 1 stycznia 2009 r. Oznacza to, że uczelnia otrzyma ponad 240 zł na etat (podstawowe miejsce pracy), na miesiąc. Ponieważ uczelnie muszą odprowadzać ze swej strony składki na ubezpieczenia społeczne i dokonać odpisu na Fundusz Socjalny, to przeciętna miesięczna podwyżka wynagrodzeń wyniesie brutto około 208 zł. Środki na podwyżki będą rozdzielane na uczelnie wg liczby etatów, na których osoby zatrudnienie zadeklarowały, że jest to dla nich podstawowe miejsce pracy.
Ważne, iż zostały zagwarantowane tzw. skutki przechodzące na rok następny. Rektorzy nie będą więc mieli żadnych obaw w skierowaniu na podwyżki całej przyznanej na ten cel kwoty.
Pieniądze do uczelni powinny trafić w najbliższym okresie. Jeżeli sprawnie potoczy się w uczelniach proces uzgadniania zasad przydzielania podwyżek, to możliwa będzie ich realizacja w miesiącach wakacyjnych, z uwzględnieniem wyrównania za okres od 1 stycznia.
Przy tej podwyżce będzie stosowane aktualne rozporządzenie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w sprawie warunków wynagradzania za pracę i przyznawania innych świadczeń związanych z pracą dla pracowników zatrudnionych w uczelni publicznej. Z propozycją podjęcia rozmów w sprawie zmian tego rozporządzenia, a w szczególności zmian taryfikatora wynagrodzeń KSN występuje od dłuższego czasu. W marcu br. zostało uzgodnione z Ministrem Nauki i Szkolnictwa Wyższego, że takie rozmowy będą podjęte i będzie to tematem kolejnych spotkań związków zawodowych i MNiSW. Do wspólnych prac nad taryfikatorem powinno dojść jeszcze w tym miesiącu. Jak dobrze pójdzie, to zmiany taryfikatora zostaną wprowadzone w życie w 2010 roku.
Pewne zaniepokojenie jest spowodowane problemem finansowym uczelni medycznych. Problem ten powstał nie z winy pracowników uczelni medycznych. Nie do przyjęcia byłoby gdyby w tych uczelniach środki na podwyżki zostały wykorzystane na inne cele.
Janusz Sobieszczański